Fragment planety Ziemia
Wszystkie róże zabezpieczam na zimę kopczykami z kory a róże pienne dodatkowo chowam pod kapturami z agrowłókniny. Z tego powodu nie tylko obrywam liście z krzewów ale też zbieram opadłe samoistnie. Na liściach róż widać oznaki plamistości a Chopin wprawdzie nie ma plamistości ale za to po raz pierwszy ma mączniaka. Korę z kopczyków na wiosnę rozkładam na rabatkach, które tego potrzebują i nie chcę aby mi je infekowała. Dlatego dodaję sobie tyle pracy. Zerwałam 3 wory liści bo mało ich opadło, może 1/5. Zrywanie liści już zakończone. Zaczęłam kopczykowanie. Kaptury będą później.
Pracy w ogrodzie mam wystarczająco dużo, żeby wymyślać sobie dodatkowe zajęcia ale nie mam sumienia zostawić ot tak sobie tych chorych liści. Czasami myślę, że i tak nie mam pewności czy podłoże (wysypane korą) zostało wysprzątane do czysta i pewnie ta moja praca tak naprawdę jest "psu na budę" ale mimo zwątpienia kontynuuję to co zaczęłam.


  PRZEJDŹ NA FORUM