Wiejskie zarośla, czyli przypadki szalonej Beatki
W poczekalni życie towarzyskie tętni...
Wyniki z mojej upuszczonej farby za trochę..

Diagnoza lekarza z równie dużym współczynnikiem...

Musi pani się odchudzać...


Ś.P Religa też kazał wszystkim sercowym fajki rzucić....sam z nałogiem do końca nie potrafił zerwać...


Chmielewska i Bułgarski bloczek wyrónają mi ciśnienie...

160 to super ciśnienie w pani wieku...


Wieku? Trąbocycie internistyczny z mięśniem piwnym i Sojki podgardlem...

Stu lat jeszcze nie mam!!

No i mieli mi obniżyć...

A po południu...

Po dożylnym furosemidzie,a co za tym idzie napełnieniu im szamba na full,stwierdzili że wolą mi zachowawczo obniżyć ciśnienie,niż mnie karmić...na obiadek metocard dostałam...

Jeden sprzęt wymierzył 170/80, drugi 140/90..

Po zawiłych obliczeniach matematycznych,dochtory uznały że jestem zdrowa jak roczna klacz i klepnąwszy mnie po zadzie,wygonili do stajni..


A teraz wyczytałam ,że niepokojąco wysoka troponina...

EKG dobre...

Reszta wyników jak u Kleopatry...

Kleopatra...dla przyjaciół Kleosia...aaaaa!!

Moja dziura po woreczku!

P.s.

I tak uważam za sukces medycyny świętokrzyskiej,że taki okaz zdrowia im się trafił,a żeby to udowodnić byli gotowi mój woreczek wycięty 12 lat temu,przywrócić do życia...

A! Choroba moja się nazywa SAMOISTNE nadciśnienie....samo się zrobiło....żadna nadwaga!!

I tym pozytywnym akcentem idę się napić naleweczki z aroni...

Szkodnik sam w domku,jam do wód pojechała...na ploty...


Jeszcze później...wieczorem brunet się mi przyśnił..



Bruneci zawsze mi się podobali..

Oczywiscie,że nie młodzik..może i są babeczki,co młodzików lubią...

Ja jednak zawsze preferowałam szpakowatych,starszych dojrzałych..

Co sporo świata zwiedzili,dośc w swoim życiu przeżyli...

Ale jednak życie dalej przed nimi..


I gdy znów zapragnęłam nowego kochanka..wiedziałam,że MUSI byc starszy....

Przeszukując portale z ogłoszeniami ...będziesz ze mną czuć się bezpiecznie,mało palę,zawsze przy Tobie..i obiecuję że nie będę sikał na deskę...

Zdecydowałam się!

I już go poznałam..coś czuję,że będzie się działo,oj będzie..
A jaki zdolny,jaki sprytny...

Może troszkę jeszcze wstydliwy,może jeszcze nie wie..czy się boi,czy chce....a że bardziej szpakowaty niż chciałam...a,tam!

Najważniejsze,żeby SERCE w nim jeszcze długo biło!!



Nie pozwolę,żeby mu się coś stało...



No,cóż ...jeśli się nawet Szkodnik dowie...to będzie się musiał przyzwyczaić ...


Oczywiście,że tu nie wchodzi...szkoda bardzo!

Facet nie musi wszystkiego wiedzieć...nie?





Lanos jego imię!! Srebrny!


Kto widział srebrnego lanosa??? Sie zszokowałam...i jest już mój!


O.mój lanosiku rozpędzaj się...


pan zielonypan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM