Rozmowy przy kawie (18) |
Dziś w drodze do pracy zostałam zaskoczona tak absolutnie, że mi szczęka opadła... Niespodziewanie na naszej starej wiejskiej drożynie pojawił się rankiem nowy asfalt Całe 500 m równiuśkiego nowego asfaltu w miejscu gdzie były koszmarne dziury i jeszcze ze 100m kawałek dalej. Ot tak znienacka Wczoraj pod wieczór wracałam do domu i nie było nic, nawet najmniejszych śladów, że ma się coś dziać, a w nocy krasnoludki położyły Przy samym jeziorze w miękkim gruncie asfalt się po prostu zapadał i ciężko było przejechać nie rysując sobie podwozia na potężnym garbie, który pozostał na środku. Tak było od lat... stali użytkownicy tej trasy już wiedzieli jakim slalomem się poruszać, ale inni często zostawiali świeże ślady wyryte podwoziem auta w asfalcie. Jakiś rok temu... może półtora, to miejsce zostało oznaczone różową farbą i z nadzieją czekaliśmy na remont, ale farba się zdarła i ślad po niej nie został - a tu proszę - niespodzianka |