Rozmowy przy kawie (18) |
Poczytałam was, bo zaraz wizyta u okulisty...potem może być problem techniczny. Te ciemności rano i zaraz po obiedzie -dobijające, dodatkowo deszcz. Paskudnie mi się wracała z placówki. Na razie w pracy takie obroty, że o spadku nastroju ni ma mowy, bo nie mam kiedy, o tym pomyśleć... Gosiu, utulam. Czekam na grudzień , jak na zbawienie...jeszcze tylko tydzień (tego nie liczę: jutro do nocy, czwartek do teatru, piątek-sobota szkolenie wyjazdowe), więc już prawie jestem w przyszłym poniedziałku...Po drodze jeszcze pińcet klasówek do sprawdzenia... Wigilia w tym roku u nas. Mamy taką świecką rodzinną tradycję kolejkową, każdego roku wieczerza u kogoś innego. Czyli każdemu przypada co 4 lata. Na początku adwentu powstaje menu kolacji i odpowiedzialni za przygotowanie. Wszyscy mieszkamy w jednej miejscowości, więc z dostawą też nie ma problemu. A przy stole będzie łącznie 20 osób. Prezenty robimy tylko swoim dzieciom, więc wielkie wydatki odpadają. Wieczór bardzo bogaty w atrakcje, wieczerza, wspólna pasterka, potem powrót i biesiadowanie do rana -zabawy z dziećmi... Magia.... Już bym chciała...i na ten czas Patiny wymarzony śnieg wpisuje się idealnie... |