Rozmowy przy kawie (18) |
Witajcie Też mnie przeszokowało, bo padłam jak kawka ok 20.30 usypiając na kanapie z córcią. Zbudziłam się o 1 i chciałam budzik nastawić w telefonie, a miałam otwartą przeglądarkę i zobaczyłam... Ale powiem tak: Po pierwsze , mówię o tym od początku, uważana za niepoważną . Po drugie, nie jest to reakcja na zaangażowanie w Syrii , ponieważ kilka lat temu , przyjaciele z Francji , pracujący w różnych służbach , w luźnej rozmowie opowiadali co się dzieje , do czego to prowadzi i bali się tego co już teraz jest faktem , a będzie gorzej . To nie są moje słowa, to ich wiedza i doświadczenie. Po trzecie , islamiści którzy najeżdżają aktualnie Europę nie traktują nas jak gospodarzy a siebie jak gości, my jesteśmy sługami a oni Panami, dopóki nie dotrze to do tępych głów lewackich , będziemy tępieni i po czwarte - wmawianie ,że to nasza wina, bo nie otwieramy się na integrację z nimi hahahaha . Wciskanie nam poczucie winy , bo nie chcę przejść na islam i oddać córkę na targ niewolnic . A wy dalej krzyczcie ,że normalna rodzina patriotyczna to faszyści , że islamistom się należy , bo mamy wobec nich zobowiązania . Jakie pytam? Nie chcę być złym prorokiem , ale wiem, że będzie już tylko gorzej. Będą stałe masakry, wybuchy i ataki. Przestaniemy być wolni. Janeczko, dziękuję z propozycję , wyjadłam i wypiłam wszystką w domku, i jak to u nas mówią rzyć mi ino urosła , więc zapasów nie ma - skorzystam z zaproszenia. Powiem tak, było tak źle ,że chyba już tylko mogło być lepiej. Mam światełko w tunelu i nie jest to pociąg Zaczyna być jakoś. Mama poszła do zmiany szyny na gips , dowiedziała się ,że złamanie jej się rozjechało i ma jechać na cito na ortopedię 30km dalej. I co zrobiła? Pojechała sobie autobusem do domu No tylko ściągnąć gacie , przez kolano i lać. Dodzwonić się do niej nie mogłam, bo tam zasięgu nie ma , siostra wydzwania , ja . W końcu wyszła z domu i udało się ją złapać , zwiozłam ją na SOR , tam ją prześwietlili , wsadzili w gips i wysłali do domu . Ode mnie oczywiście uciekła i z tym gipsem pojechała do domu. Powtarzam sobie świętą sylabę OMMMMM i utwierdzam się ,że jest dorosła , choć moje dzieci są bardziej odpowiedzialne. Świata nie zbawię i nie próbuję. Wieje jak kieleckim , ale zwijam się i idę ogarnąć ogród. Jakoś .... |