Wsi spokojna, wsi wesoła czyli c.d.n. choćby nie wiem co :)
No tak. Mam taką teorię, że wszelkie objazdy i skróty zawsze mają wychodne, gdy musimy z nich skorzystać. Wasza podróż potwierdza tę moją teorię. Ja doświadczyłam podobnego horroru w Hamburgu podczas podróży do Danii. Północ a tu objazd. Kierując się znakami wróciliśmy trzykrotnie w to samo miejsce. W końcu uprzejmy tubylec podholował nas do iście parkowej dróżki, którą mijaliśmy nie zwracając na nią uwagi bo miała góra 3 metry szerokości i wiodła przez zarośla a na jej początku nie było żadnych znaków, że to właśnie tu należy wjechać aby dotrzeć do upragnionej autostrady. Ale taka adrenalinka o północy to lepsze niż kilka kaw.
Szkapy - przewijały się tu już kilka razy w kontekście owsa ale dopiero teraz uprzytomniłam sobie, że nie wiem czyje są te szkapy i gdzie gniazdują. Napisz proszę, jeśli to nie tajemnica, dwa słowa na ten temat. Nie dziwię się W, że nie był zachwycony koniecznością nieplanowanego działania po takich podróżniczych przygodach.
Jestem zakochana w zimowych i wiosennych starych jabłonkach. Są takie wyraziste i takie spracowane, że nieodmiennie kojarzą mi się z wiejskimi kobietami w podeszłym wieku, steranymi pracą i użeraniem się z przeciwnościami losu. U nas są dwie takie jak Wasze i jedna wyglądająca jak dorodny baobab. Ta ostatnia ma niejadalne jabłka ale wiosną jest przecudna i dlatego nie jest wycięta.
Znowu myszy? Współczuję następnej pracy. Czekam cierpliwie na cd i dziękuję za to co już było.


  PRZEJDŹ NA FORUM