Rozmowy przy kawie (17) |
klarysa pisze: Witam, w ciemnościach do i z placówki. I tak aż do nowego roku... Masakra. Mokro i wietrznie. Trafiła się okazja i trochę nadganiam godzinowo. W grudniu powinna być lepsza pensja. Wspomogę Mikołaja. No ja właśnie drugi tydzień nadganiam i ....czy Mikołaj nie mógłby raz tych prezentów całkowicie sam sfinansować? Mam dość, taka praca, że albo nic albo klęska urodzaju, ale przy chorej Sarze i Flo z kryzysem szkolnym (dotarło, że to nie same cymesy tylko monotonna nauka i tak będzie przez kolejne 8 lub 9 lat co najmniej ) to ja bym chyba naprawdę wolała iść do Biedronki towar układać...tam by mi przynajmniej nie tłukły się nad głową... |