Rozmowy przy kawie (17)
Dzień mokry i szary. Wieje jak za Uralem (to taka nasza wersja kieleckiego).
Dzień wolny od placówki, ale w biegu...znaczy za kierownicą.
Podjęłam też pewne kroki w temacie zmiany rzeczywistości. Jeszcze nie mówię głośno, żeby nie zapeszać.
Licytacja, kto wcześniej?
Od poniedziałku do piątku wyjeżdżam ok 6 20. Trasa 50km, ale koki podbijają czas....
Jestem przedstawicielem frakcji stojącej w opozycji do śnieżnej i mroźnej zimy (przyczyny-patrz powyżej + względy ekonomiczne- ceny opału).

Janeczko, bardzo dziękuję za troskę i pamięć. Czuję się zdecydowanie lepiej . Chociaż zatoki jeszcze dają się we znaki, głowa przestała boleć. Odpoczęłam też trochę fizycznie i psychicznie, a to podstawa. Zmiana diety i wspomagacze witaminowe też nie bez znaczenia.
Rytuał obchodu włości bez względu na porę roku i pogodę obowiązkowy i bezcenny.
Za każdym razem odkrywam coś nowego.
Takie chwile rekompensują wszelkie wątpliwości.
Decyzja o zmianie miejsca zamieszkania była strzałem w 10.


  PRZEJDŹ NA FORUM