Rozmowy przy kawie (17)
Dario, zawsze mi się wydawało, że od większych decyzji podchodzę odważniej od M. Jak się potem okazało, nic bardziej mylnego. W przypadku zakupu domu , to on popchnął sprawę. Remontował i użerał się z majstrami. Taka męska decyzja i bohater domu. Udowadniając, tym samym że drobiazgi to babska sprawa i nie warto sobie zaprzątać głowy codziennością, delegując większość żonie. Dzieci małoletnie wówczas nie zdawały sobie sprawy z tych zmian i idących za nimi konsekwencji. Miały dom, obie babcie blisko, swoje pokoje, podwórko, zwierzaki, prawie przez rok rodziców w domu 24 h/dobę...Sielanka.
Jeszcze ani razu nie usłyszeliśmy od nich, że tam było lepiej.
Trzeba przekalkulować, co w Waszym przypadku jest najlepsze...A to nie łatwa decyzja...

Bea, fotka piękna. Taką jesień kocham.

Kawy nadal nie pijęzdziwiony.


  PRZEJDŹ NA FORUM