Rozmowy przy kawie (17)
Witajcie w niedzielny posępny ,ale bardzo ciepły poranek.
Stawiam na stole napoje i delektuję się ostatnim wolnym dniem bardzo szczęśliwy

Kasiu kiedyś byłam wręcz nadpobudliwaoczko Teraz trochę zwolniłam i nauczyłam się czekać i prosić o pomoc... nie potrafię zrobić wszystkiego samasmutny
Widać nie mogę już osiąść na stałe i oddać się lenistwu i kontemplowaniu przyrody,tylko znów tworzyć i budować. Próbuję się z tym pogodzić ,ale co rusz nachodzą mnie wątpliwości:-O
M wczoraj tupnął nogą i powiedział, że nie ma odwrotu. Dość mazania i do roboty.Tego mi trzeba byłobardzo szczęśliwy

Pozdrawiam Was serdecznie!


  PRZEJDŹ NA FORUM