Rozmowy przy kawie (17)
Dzień dobry wszystkim. Kolejny dzień chorowania na kanapie z ziółkami. Ależ horrory tu czytam, istna kronika kryminalna. Aniu, czy takie kryminalne klimaty są Twoim chlebem powszednim? Zawsze się zastanawiałam w jaki sposób praca zawodowa lekarza, prokuratora czy np. pracownika domu pogrzebowego, wpływa na odbiór codzienności. W jaki sposób ci ludzie pozbywają się, o ile to możliwe, obrazów i emocji ze swojej pracy.
Pat, był taki czas, że mój mąż pracował podobnie, jak Twój, tyle że w dłuższych cyklach, i dobrze znam to uczucie, że zamykasz za nim drzwi i znów jesteś jedyną dorosłą osobą w domu, a wieczorem, kiedy dzieci pójdą spać - cisza, i to ty pilnujesz żeby wszystko było na noc dobrze zamknięte...miękkie buły jesteśmy, wytrzymaliśmy niecałe dwa lata. Twój mąż bywa w domu dość często, nie martw się, niedługo znowu wróci aniołek.
Dario, a to Twój balkon jest tak źle traktowany?
Basiu, przeboje z fachowcami miał zapewne każdy, kto cokolwiek fachowcom zlecał. Umówienie się to pierwszy etap, a potem, niestety, przychodzi wykonanie oczko. Trzymam kciuki, żebyś przeszła do następnego etapu - wykonawczego aniołek.
Joanno, pewnie głupie pytanie, ale czy szukałaś w swojej torebce? Ja, jak nie mogę czegoś znaleźć, to znaczy, że trzeba zajrzeć do mojej torby, bo są spore szanse, że zgubę znajdę właśnie tam. Będę zaglądała do Twojego wątku z książkami w poszukiwaniu książek dla dzieci.
Januszu, dziękuję za porcję magii na dziś aniołekaniołek.
Iwonko, to czekam na zdjęcia.
Justynko, Ty też wyruszasz do Św. Mikołaja???

Rozmawiałam dziś z mamą, która wczoraj po zabiegu wyszła ze szpitala i tak mi się miło zrobiło, jak powiedziała, że w domu czekał na nią kwiatek kupiony przez ojca i że dobry obiad miał zrobiony dla niej i zakupy wszystkie niezbędne zrobił do lodówki i że bardzo o nią dba, gdy ona może na razie tylko leżeć. Dla niektórych to pewnie nic dziwnego, ale dla mnie jest, bo oględnie mówiąc, wspomnienia o kochającym i wspierającym swoją żonę ojcu niestety z domu nie wyniosłam. Oboje dobiegają siedemdziesiątki i cieszę się, że w tym momencie życia potrafią być dla siebie oparciem.


  PRZEJDŹ NA FORUM