Fragment planety Ziemia
Misiu, no, daj bóg, że bedzie można przeczytać oczko Jednak ja nie jestem (jeszcze? oczko) w takiej sytuacji, że to wydawca zamawia u mnie i mam pewność, że będzie wydane oczko Tak sie dzieje dopiero po Nike lol cokolwiek by o tej nagrodzie nie mówić oczko Agent zachęca, ale to nic nie znaczy, taka jego rola. Znajomi i świeżo poznani autorzy chwalą, ale to tez nic nie znaczy, bo może maja tylko dobre serca. Niemniej jakaś nadzieja na wydanie jest, tylko nadzieja. No, a gdybyś chciała ewentualnie czytać i zrecenzować niewydane, to byłabym zaszczycona. Tylko jeszcze nie teraz, dopiero pracuję nad tym. W ogóle to dzięki za zainteresowanie! Juz samo to dodaje mi sił. Troche mam wrażenie, że swoim przyznaniem sie do zawodu zmroziłam ludzi w kompoście lol kochami, spoko, to dalej ja, ta sama, co lubi snuć ogrodowe plany i grzebać w glebie... oczko Robota jak robota, coś trza w życiu robić, na mnie takie padło (albo tylko tak mi sie wydaje oczko)

A co do kompostu... Wczoraj transportowałam kompost na rabaty...
No, jaki piękniutki kompościk mam!
Ojojoj! Czarne złoto! Mówię Wam! bardzo szczęśliwy bardzo szczęśliwy

No i musze zwrócić honor W. poruszony
Powiedział o moim najnowszym kompostowniku, że to jest "taki kompostunio, a nie kompostownik", a ja sie upierałam, że to całkiem spory kompostownik przecież. No, dobra, Mistrzu, daruj pychę, to JEST KOMPOSTUNIO, a raczej był, bo gdy okazało sie, że połowa juz sie zapełniła, to został przeorganizowany i powiększony.





  PRZEJDŹ NA FORUM