Wiejski eksperyment Pat - konfrontacji marzeń z realiami cd. :)
Olu w zimowe wieczory to ja pewnie będę podłogi olejować...ale kiedyś w końcu się zbiorę aniołek

Tymczasem po pierwszej warstwie zaprawy (mam Knauffa, jak się okazuje), wygląda to tak:



Wiem, że za grubo mimo moich starań, ale mam pacę do szlifowania i szlifierkę i nie zawaham się jej użyć aniołek Januszu miałeś rację w kwestii szpachlowania śrubek, da się oryginalną szpachlą - w ogóle jestem zachwycona tym materiałem - taki efekt plastyczności i łatwości rozprowadzania życzyłabym sobie osiągać przy cemencie wesoły Został mi narożnik, który machnę po południu, i jutro druga warstwa pewnie, a w ramach płodozmianu podłoga - tak wygląda po pierwszym przeszlifowaniu (ta jasna, ciemna to nietknięta szlifierką) papierem 60-tką, planowane jest jeszcze drugie 80-tką i trzecie, 120-tką chyba?



Deski są dość przeżarte, ale mocne, tylko po wierzchu mają charakterystyczne ślady wędrówek robalowych ludów - nie będę tego szpachlować, jak rustykalnie, to rustykalnie, a olej powinien wytruć ew. mieszkańców taki dziwny


  PRZEJDŹ NA FORUM