Wiejski eksperyment Pat - konfrontacji marzeń z realiami cd. :)
Pati swoimi wyczynami przypomniałaś mi moje stawianie murku przy wiatce wesoły Tak mi się cudnie fugowało rękami w rękawiczkach... tylko palce piekły, bo nie wpadłam na to by pod nie włożyć takie gumowe, niedopuszczające betonu do mojej skóry. Piekło coraz lepiej, ale ja uparcie chciałam skończyć taczkę zaprawy. Jak zdjęłam rękawiczki to okazało się, że skórę mam zdartą do krwi, a wżery jeszcze głębsze. Ból nie do opisania przez 2 dni, a potem 2 tygodnie gojenia. Ciekawe, że linie papilarne odrosły wesoły

Od tamtego czasu muruję zawsze w gumowych. Rzadko co prawda, tak jakoś raz na rok mnie bierze i wstyd się przyznać, że murek skończyłam tylko od zewnątrz. Wewnątrz jest kamieniem wykładamy i tam mi jeszcze brakują ze 2 sezony, albo i więcej, bo w tym roku nie położyłam ani kamienia zakręcony

Podziwiam posuwające się roboty!! U nas wszystko stoi. Osiągnęliśmy jakiś tam stan zadowalający i dalej się nie chce, a tyle jest do zrobienia - to okropne! zakręcony


  PRZEJDŹ NA FORUM