Wsi spokojna, wsi wesoła czyli c.d.n. choćby nie wiem co :)
    zuzanna2418 pisze:

    Basiu No, nie tak do końca, bo Kicia jednak poczuła zew krwi wesoły
    Kasiu Nie wiem, czy uda nam się kiedyś tak dom uszczelnić, żeby takich inwazji uniknąć. Regularnie w sezonie jesienno zimowym znajdujemy ślady bytności różnych zwierzów. Myszy potopione w misce z wodą pozostawioną w kuchni, zeżarte tabletki w szufladzie w łazience ... No niestety trzeba trutkę zostawiać, bo inaczej dom zamieniłby się na sezonowe przytulisko dla okolicznej drobnej fauny...


Kochana Zuziu, od czasu kiedy z pasją wielką słucham w radio tok fm -"kocham zwierzę" mam nieco inne spojrzenie na myszki , chyba nawet je polubiłam , a one, odwzajemniły moje uczucia do nich , nie zjadają mi żadnych cebulowatych nasadzeń ,tulipany, krokusy ,lelije moje wszystkie się odliczyły .. może właśnie za to je polubiłam..pytajnik od jakiegoś czasu nie nastawiam "myszołapek" jakoś mi się żal ich zrobiło ...kiedyś przyjeżdżam na działkę ..i o zgrozo ..w tych pułapkach zastawionych na nie, takie martwe bidulki ..widok jak dla mnie koszmarny i już nigdy więcej ..stworzonko jak każde inne ...wszystko trzymam w słoikach , a na miseczkach zostawiam im jakieś jedzonko ..żeby mi tych cebulek z głodu nie pożarły ..widać im się to spodobało ..wilk syty i owca cała..


  PRZEJDŹ NA FORUM