Wiejski eksperyment Pat - czwarta wiosna na wsi
Dobra, do sprawy szprosów jeszcze wrócimy, nie są na liście rzeczy do zrobienia w tym roku aniołek, w przeciwieństwie do elektryki, którą R. samodzielnie wykonał (po tym, jak wykonał ją samodzielnie Zdzisio, nie przyznawszy się, że jest to druga elektryka w jego życiu, jaką robił, wskutek czego światło w łazience włączało się przy schodach, a wyłączało w garderobie taki dziwny ) i sprawdził, że działa. Industrialne kinkiety na ścianie zostaną zastąpione bardziej tradycyjnymi, aczkolwiek w jakimś blogu trendotwórczym widziałam ostatnio takie właśnie lampy - w sensie kabel i zwisająca na nim żarówka - w cenie solidnego zestawu Lego lol





W korytarzu zawisł jako tymczas kinkiet wyszperany na wyprawie szrotowej z EwąM, ale im bardziej mu się przyglądam, tym bardziej sobie myślę, że tam pasuje i mógłby zostać:



Obiecałam pokazać szafę, ale uprzedzam, że zdjęcia są robocze, więc efekt końcowy trudno będzie w nich dostrzec wesoły Ten rancik u góry jest malowany w sumie trzy razy, wnętrze dwa razy,a drzwi dwa razy, ale potem mocno przejechane szlifierką:









I docelowo tak to ma właśnie wyglądać - mocniej malowane elementy wystające (te sitka chyba białe zostaną z delikatnym motywem kwiatowym), słabiej z przecierką reszta. Nie jestem w stanie uzyskać efektu idealnie wymalowanej powierzchni bez zeszlifowania wszystkiego do krwi ostatniej i nałożenia kilku warstw farby, a kilka warstw farby daje z kolei efekt, jakby olejną było malowane, zatem jest to kompromis między zamierzeniami a życiem, ale wstępnie mi się podoba.

Dziś w końcu przyjechała armatura i jak patrzę na tę wannę to mi się taka malutka wydaje zawstydzony wiem, że nie jest i że jest większa od obecnej, więc nie będę się tym na zapas frustrować.

Dalsze plany na ten kończący się tydzień to postawienie ścian regipsowych i...chyba tyle. Zostaje przyszły tydzień, ale nie wiem ile się da zrobić, choć wiem, że na pewno mniej niżbym chciała. Obecnie moim priorytetem są te ściany, bo jak staną, to gruntować i malować mogę sobie sama oraz zamontowanie kibelka, co zdecydowanie ułatwiłoby życie i naszym gościom, kwaterowanym na górze i nam spędzającym tam długie godziny na szlifowaniu aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM