Rozmowy przy kawie (17) |
I ja witam się z rana Wstałam i się trochę przeraziłam,bo o ile wczoraj czułam się już lepiej,to dziś w gardle drapie,głosu nie mam i znów czuję się byle jak Dzieciaki do szkoły wyszykuje mąż,ale zwierzyniec muszę wypuścić już ja,więc nie ma mowy o leżeniu plackiem i wygrzewaniu się pod kołderką. Boję się,że mi do soboty nie przejdzie i co ja wtedy zrobię A miałam jeszcze na tygodniu oskubać dla siostry kilka kaczek na weselny rosół.I ruszyć do miasta w poszukiwaniu sukienki dla siebie. Ehhh...nie tak to miało być Niezła jestem,ledwo tutaj wróciłam,a już narzekam Wam życzę miłego dnia |