Rozmowy przy kawie (17)
Ależ ja miałam zaległości zdziwiony Z 10 stron w starym wątku musiałam się cofnąć i tak cierpliwie wszystko czytałam zastanawiając się czy zgodnie z obietnicą drgnie dziś u Pati remont łazienki oczko Widzę, że chyba jednak drgnęło i to całkiem ostro, całe szczęście, że ta ściana Wam nie runęła pan zielony

Bardzo podziękować chciałam za wszystkie życzenia nauczycielskie. To jedyne jakie odebrałam w tym roku, bo chyba po raz pierwszy ( nie licząc urlopów dzieciowych) nie świętowałam w szkole. Minęły mnie kwiatki i czekoladki. Po powrocie sprawdzę która z koleżanek je za mnie zjadła pan zielony oczko

Siedzę grzecznie w domu już cały tydzień, bo mamcia moja ma nowe biodro i uczymy się chodzenia, a przy okazji wielu innych rzeczy, o których człowiek zdrowy nawet nie ma pojęcia. Idzie nam to całkiem nieźle. Mama coraz samodzielniejsza, więc i moje plecy wreszcie odpoczną.
Wczoraj pojechałyśmy do miasta pozałatwiać lekarza i różne inne sprawy. Jak wyjechałam o 11.oo tak wróciłam grubo po 16-tej. Nie da się w naszym kraju załatwić nic od ręki, trzeba ze 2-3 razy podchody robić.

Do wrzenia doprowadziło mnie zachowanie laryngologa, u którego ja miałam wizytę wyczekaną miesiąc!! Mama po wizycie u ortopedy i lekarza rodzinnego musiała iść pod jego gabinet ze mną. Spytałam go więc pod koniec wizyty, czy nie przyjął by także mamy, której akurat 2 dni temu ucho się przytkało. Powiedziałam, że jest po operacji, zresztą nas widział - jak powolutku, z trudem szła o kulach, bo jechaliśmy razem windą. Ło matko jak psioczył, jak narzekał!! Że to wykorzystywanie, naciągactwo. Już miałam na końcu języka, że to nie moja wina, że w tym kraju, buląc systematycznie składki, na wizytę trzeba czekać miesiąc czasu. Nawarczał, ale na szczęście mamę przyjął - zajęło mu to aż 5 minut!! taki dziwny
Żeby miał BURAK świadomość ile wysiłku mnie kosztowało, by ją wozić po lekarzach, z jakim trudem jej przychodzi chodzenie, to by się może w język ugryzł!!

Na szczęście były i miłe sytuacje. Pani na poczcie sama zaproponowała, że podejdzie do auta po podpis, gdy chciałam odebrać mamy emeryturę wesoły Są jeszcze życzliwi ludzie na tym świecie.

I tym optymistycznym akcentem kończę swoje wywody, dobrej nocki wszystkim życzę i miłego weekendu. wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM