Rozmowy przy kawie (16)
Witam z kawką aniołek Krzywdę sobie zrobiłam od rana, teraz mnie sztyngiel od prawego boku ciągnie.... Wczoraj, po dwudniowym maratonie papierkowym i podróży długaśnej w korkach, padłam jak kawka i nawet nie zobaczyłam jak dom wygląda. Teraz ciśnienie mi się podniosło, jak kawkę sobie poszłam zrobić i kota mokrego wpuścić... Zawsze, jak wyjeżdżam na te 2-3 dni, to staram się, by kuchnia ogarnięta była.... Jak wracam, to skorupy ze zlewu wychodzą, a blaty usiane wszelkim drobnym ustrojstwem.... Ten ród męski to jakiś niereformowalny jest..... Bajzel na wierzchu, a zmywarka pusta... znaczy pełna, ale nie opróżniona z czystego... Ja już taki dziwny gatunek jestem, że nie umiem nic zrobić, jak taki bałagan wkoło. Więc taka zaspana zaczęłam opróżniać i na nowo ładować blaty przetarłam, i wreszcie kawkę mogłam nastawić.... I po tym porannym rozruchu w nerwach, przy odkręcaniu kapselka z mleka świeżo wyjętego, coś mnie strzeliło i teraz boli...... Ma ten mój Boguś dziś przechlapane...... Tyle miałam zrobić, a pewnie nic z tego nie będzie....
Kominiarza dzisiaj mam aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM