Rozmowy przy kawie (16)
No ja też nie mogę się wyczołgać...skrzynki nie sprzątnięte, róże od Ilonki właśnie przyszły, ale jest tak przerażająco zimno diabeł R. i Sara rozsiewają wirusa, tym razem kaszlowego tak intensywnie, że i mnie już gardło boli...nic, róże idę do wiadra, jutro posadzę, a dziś mamy dzień wirusa i siedzimy w wyrku - w ramach zajmowania myśli, żeby mnie frustracja nie zabiła, robię podlizyńskie dary do szkoły i przedszkola, czyli zestaw szydełkowo-drucianych dyniek i innych jesiennych akcesoriów aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM