Dwa w jednym czyli miejska dżungla cz. II
Misiu no ja wiem, że pacjentem to jestem okropnym wesoły Jak to mówili starożytni :Medice, curate ipsum... Ściskam i życzę chwili spokoju, trochę dłuższej wesoły
Justynko u mnie nie jest to stanowisko bardzo słoneczne ale przed kilka godzin dziennie słonce tam operuje. Spokojnie może rosnąc w słońcu, byleby do suszy nie dopuścić. Ta odmiana u mnie to Acer palmatum artropurpureum dissectum o pokroju "płaczącym" Rośnie bardzo wolno i raczej wszerz. To kilka poglądowych fotek







Pat W. to się chyba pierwszy raz skusił na wycieczkę zakładową, bo do tej pory, jak mi wyjaśnił, jeździły tam straszne pijaki i miał słuszne obawy, że opary alkoholu przesłaniają doznania turystyczne... W tym roku pijaków nie było, spożycie napojów wyskokowych było w normie i bez chamstwa, W. wrócił bardzo zadowolony wesoły

Kasiu W. też był zachwycony, szkoda, że tych zdjęć tak mało wyszło sensownych. Roślinność rzeczywiście przepiękna! Wirus jeszcze doskwiera, ale jest już znacznie lepiej. Widać taka tradycja, że raz do roku coś się musi mnie uczepić.


  PRZEJDŹ NA FORUM