Rozmowy przy kawie (16)
No a mówiłam, żeby opony zmieniać, bo zima może nadejść znienacka, ale Ania wolała posłuchać faceta niż baby taki dziwny Mnie się już wczoraj podczas nieudanej wyprawy do Ewy zimówki przydały, bo liście leciały z drzewa jak wściekłe, na bezludziu normalnie na środku szosy były kupki wielkie jak zaspy.... dziś pewnie wszystkie opadną do końca, bo jak się przejaśniło, to widzę, że szron na ziemi i liście na drzewach zmrożone... i co z tego, jak jestem niemal pewna, że zimy nie bęzie, a czeka nas 5 miesięcy listopada płacze

Flo marudziła rano, że nieteges się czuje, myślę, ze trochę ściemniała, ale pozwoliłam zostać w domu...R. też na brzuch narzeka...no zas***ny los, jednym słowem taki dziwny


  PRZEJDŹ NA FORUM