Rozmowy przy kawie (16)
    zuzanna2418 pisze:

    Bea no to Ty!? Likwidujesz kolekcję doniczkowców ?



No, cóż, gdy normalni ludzie chcą sobie posadzić hortensje, to kopią dołek, może dodają trochę kwaśnego podłoża, wsadzają roslinę, podlewaja i po wszystkim.
Gdy ja chcę sobie posadzić hortensje i to chce je posadzić właśnie W TYM MIEJSCU... ... TO MIEJSCE to kamienny nasyp, który Niemcy ułożyli z głazów, uzupełnili mniejszymi i zasypali drobnymi kamieniami, tłuczonym łupkiem, żwirem i gliną, żeby wyrównać spadek terenu przed dawną stodoła i móc tam wjeżdżać wozem ciągnietym przez konie. Nasyp zrobiono conajmniej 200 lat temu, bo tyle miała stodoła, która juz sie ropadła i została zlikwidowana zanim ja kupiłam tę posesję, zostały po niej tylko fundamenty. Na powierzchni jest jakieś 10 cm ziemi, a pod nią rumowisko. Aby w brzegu tego nasypu posadzic pięć hortensji, należy wykuć pięc jam. W tym celu trzeba najpierw pociąć szpadlem warstwę ziemi, wydłubać z niej korzenie rosnących wokół drzew, wybrać te ziemie na taczkę, przewieźć w miejsce składowania tymczasowego. Następnie wykuć kilofem dół, wybrać to, co sie wykuło na taczkę, wywieźć (pod górkę) do rowu, który chce sie zasypać i właśnie jest okazja. Następnie jechać wózkiem na pryzmę kompostowa, załadować wózek, przewieźć i wsypać do dołu, uzupełnić częścią wykopanej ziemi, z innego kompostu przywieźć kwaśnego "iglastego" podłoża i wymieszać.
Tak więc, aby posadzic W TYM MIEJSCU pięć hortensji trzeba: wykopać 20 taczek (z każdego dołu 2 taczki dobrej ziemi i 2 taczki gliny z kamieniami, oczywiście to nie są pełne taczki, bo nie dałabym rady pchać pod górę pełnych!), przewieźć te 20 taczek, wykopać i przewieźć 5 wózków (pełnych, bo to mały wózek) kompostu, 3 wózki kwaśnego kompostu i 5 wózków ziemi wcześniej wykopanej z dołków, no i wszystko to wymieszać w dołkach. I JUŻ TYLKO POSADZIĆ HORTENSJE pan zielony

Na ewentualne pytania, dlaczego nie posadzę tych hortensji w innym miejscu, odpowiadam, że w innych miejscach też posadzę pan zielony

Na ewentualne uwagi, że chyba jestem stuknięta, odpowiadam parafrazą słów Justynki Paputkowej... Na tym forum trzeba sie natrudzić, żeby zasłużyć na miano świra pan zielony więc z góry dziękuje za komplement lol oczko


Zuziu, życze szybkiej poprawy!

I wszystkim życzę, czego pragną bardzo szczęśliwy (choćby to były hortensje rosnące w poniemieckim nasypie kamiennym na przykład pan zielony )



  PRZEJDŹ NA FORUM