Rozmowy przy kawie (16)
Ależ jestem w...na na siebie, na swoją demencjędiabeł...ubzdurałam sobie, że dzisiaj mam wizytę u dietetyczki i wypucowana, elegancka jadę sobie raniutko, ale coś między jedną wsią, a drugą tknęło, żeby sprawdzić godzinę, ale nie patrzyłam w domu na datę i oooo mateńko moja patrzę, a wizyta dopiero jutro, a nie dzisiaj....kurde mać jasny gwintdiabeł ...o matko jaka ja byłam w...a na siebie no mówię Wam, ale to nic, jak już się uszykowałam to pojechałam do córci, bo przeziębiona leży w łożu, po drodze Jej zakupy zrobiłam, obiadek ugotowałam, no i w drodze powrotnej do stolarza jeszcze zajechałam i jutro mi zabierają drzwi do renowacji.....mężuś nic a nic nie wiezakręconyale będzie marudził, już ja to słyszę te Jego ...po co? po jaki ciul? trza było poczekać, aż sam to zrobię...ech ale na co mam czekać, co? czekam już kupę lat żeby te drzwi w końcu zrobił jak należy, a wyglądają jak w jakieś szopie, a nie w mieszkaniu...coś czuję, że jutro po pysku sobie damyoczko ale mam nerwa od samego ranataki dziwny...ale jutro przyjadą do babuni moje kochane wnuczęta i babunia się zrelaksuje przy dzieciach troszkę, wyściskam, wytulę, pobawię się z maluchami i może mi nerw przejdzie zmieszany...no to się wyżaliłam ....


  PRZEJDŹ NA FORUM