Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.2



Janeczko działka obok była kilkanaście lat nieużywana, a sąsiadom za nią brakowało miejsca, bo działkę zajmuje praktycznie tylko duży dom. Dogadali się z tymi ludźmi i odkupili. Ja od dwóch lat walczyłam z klonami, bzami, jaśminami, które dzielący nas płot poprzez rośniecie przechyliły, łamiąc i wyrywając słupki z betonu. Cięłam co mogłam, żeby się całkiem nie przewrócił.... Wjechała koparka, wyrwała wszystko z korzeniami. Zostały trzy olbrzymie świerki. Płot się przechylił, więc podparliśmy kijami. Dziury się porobiły, więc w ruch poszły deski, płyty, kafle, cegły, by pies nam nie uciekł...



Teraz nowi właściciele będą przenosić płot ze swojej strony na naszą, jak zrobią ogrodzenie od frontu. Mają się wyrobić do połowy października. Płot jest na betonowych płytach z siatką w górnej części. Za nią rząd tui. Podejrzewam, że tuje dadzą częściowo na front, gdzie będzie pewnie kute ogrodzenie ze słupkami klinkierowymi, tak jak na tej części gdzie dom... Pożyjemy, zobaczymy. O partycypacji w kosztach nic nie wspominają, nas w tej chwili nie stać na taki wydatek, nawet połowę najtańszych kosztów.




Dario szkoda kasy, jak oni zaraz to wszystko zrobią.... Yogin i raz uciekł, znajdując dziurę na wysokości pół metra, pewnie po jakimś klonie wrośniętym..... Oj, nachodziłam się za tym gnojkiem i nadenerwowałam.... Na szczęście biegał po ulicach, które zna ze spacerów czyli naszą i dwie równoległe. Pocieszające jest to, że nie na okrągło, tylko z jednej strony, gdzie przy asfaltówce jest duży pas zieleni..... Nerw trochę straciłam...., a on był cały w skowronkach.... Stałam przy bramie, a on pędem szalonym mnie mijał...





I tak to teraz wygląda (zza szyby pokoju gościnnego patrząc od lewej)..... aż głupio do ogrodu wyjść. Czuję się jak na plaży. Jednak te krzaczory nie tylko zasłaniały lecz i wytłumiały.... Siedzę i myślę, czym się zasłonić.... To co już rośnie trzeba będzie też przeorganizować, żeby zasłoniło.






Około 10 października wjedzie drewno na elewację i zacznie się przedostatni etap upiększania naszego domu. Zaliczka na materiały zapłacona, umowa podpisana, a na niej ostateczny termin to 30/10/2015. Później tydzień impregnowania domu, wszystkimi dostępnymi rękoma...... jak ktoś chętny, to zapraszam serdecznie wesoły
Werandy dostaną nowe okna, dzięki pomocy Iwonki wesoły. Mam tylko nadzieje, że uda się to wszystko zgrać w czasie i producent okien zdąży przed zakończeniem elewacji. Werandy będą robione na końcu.





Muszę się pochwalić, że skrócenie o 2/3 dużej gruszy przyniosło efekty. To ta pośrodku na fotkach. Rośnie pod nią Lykkefund. Ma gruszki nawet na najniższych drobnych gałązkach i to całkiem sporo. Owoc, po odleżeniu 3-4 dni jest o miodowym smaku.... Pyszne.... Od lewej owoc małej gruszki, która rośnie koło studni, w środku owoc tej ściętej, a po prawej, kulisty i okropny w smaku, obrać też się nie daje, to grusza rosnąca po lewej od strony ulicy. Pnie się po niej winobluszcz Veitchi.



I takie różności pstrykane....















Rabatka peoniowa pod ściętą gruszą wygląda tak po skończeniu....




..... czas zimowy się zbliża......




  PRZEJDŹ NA FORUM