Rozmowy przy kawie (16)

Beti (tu dla porządku - Beti jest ze Szczecina), te Twoje nadgarstki, mówiłas mi o nich, że Ci dokuczją... Trzymam kciuki (i nadgarstki też! ), żeby reumatolog wymyslił coś mądrego i przyniósł Ci ulgę! Betino ( Betina jest z kieleckiego ), czy ja dobrze doczytałam? Ty róże sadzisz? zamiast inne "krzaczorki"? A pisała to Bea, ta... ...ta dziwna, wiecie Beata to było bardzo modne imię, gdy przyszłyśmy na świat.. A czy wiecie skąd się ta moda wzięła? Ja wiem i trzeba powiedziec, że jest dość ciekawy przypadek, bo niby proste, ale nie oczywiste. A jeśli chodzi o mnie, to ojciec chciał mi nadać "Beatrycze", jedyne polskie imię żeńskie, które nie kończy sie na "a" no i brzmi nie polsko, ale matka nie chciała, bo zbyt orginalne, proponowała "Monika". Ojciec miał na to powiedzieć, że "Monika" do mnie nie bedzie pasowało, do mnie pasowałoby "Iris", ale w Polsce wtedy nie było tego imienia w spisie imion, komuna kontrolowała wszystko, nawet to, jakie dziecku wolno nadać imie, więc "Iris" nie wchodziło w grę Kompromisem między Beatrycze, Monika i Iris jest CO? BEATA ! Moi niemieccy znajomi pytali kiedyś, jak mają zdrabniać moje imię, bo po niemiecku imię "Beatte" lub "Beate" (pisownia jest dwojaka) skraca się albo "Ate" albo "Bea"..? Odparłam im, że jesli ktoś powie do mnie "Ate", to zabiję go jednym celnym ciosem w tchawicę zgadzam sie na "Bea" I tak zostało, mówili do mnie Bea, potem automatycznie szybko to przeszło na polską stronę i małż oraz wielu znajomych nazywa mnie Beą... Tu jeszcze sie przyznam, że nie przepadam za polskim zdrobnieniem "Beatka", nie doznaję cierpienia , gdy ktoś tak mówi ale nie przepadam, więc jesli byłaby po Waszej stronie taka wola, to prosze jednak zwać mnie "Bea", tak wolę. I jak juz wspominałam, chyba oficjalnie w dokumentach tez w końcu zmienię na "Bea", teraz nie ma z tym problemów prawnych , bo to rozdwojenie czasem mnie irytuje trochę. U mnie pogoda bardzo ładna od rana. Niby fajnie, ale wiadomo, deszczu brak

  PRZEJDŹ NA FORUM