Święto Kwiatów, Owoców i Warzyw - Skierniewice 2015
W sobotę wyruszyliśmy z W. na doroczne święto roślinności w Skierniewicach. Z uwagi na Kredkę najpierw musieliśmy zajechać do mamy W., gdzie pies został, a my nieco później niż w ubiegłym roku dotarliśmy na miejsce.
W zasadzie opis mogłabym przekopiować z wątku zeszłorocznego. Ten sam zestaw standardowy większości sprzedawców: żurawki, jeżówki, hortensje bukietowe, trochę traw i wrzosy. Niestety nieliczne stoiska z bardziej oryginalnymi roślinami. Róże oznaczone jako: pnąca czerwona, różowa etc. Sporo cebul, ale większość już skiełkowana, strach kupować, żeby nie wyrosły przed zimą, aby przy pierwszych mrozach paść trupem. Poza tym mnóstwo imprez towarzyszących, stragany z jedzeniem, piciem, rękodziełem etc. I tłumy, tłumy ludzi...

Najpierw roślinnie:

























W. dał upust swojej młodzieńczej fascynacji kaktusami i zakupił kolejne okazy...Nie, no oczywiście to nie to, co kupił bardzo szczęśliwy a cała oferta sprzedawcy.








Jeden ze sprzedających miał bardzo interesującą ofertę piwonii



Warzywniczo, ale raczej bardziej ozdobnie niż spożywczo





Wiklina. Kupiłam sobie czerwony koszyk na zakupy wesoły



Przy rynku jak zwykle stanowiska poszczególnych gmin, które prezentowały swoje wyroby. Wniosek można było wysnuć taki, że potrawą narodową jest chleb ze smalcem, albowiem występował we wszystkich gminnych zestawach wesoły Oto rodzinna gmina W. Nie szło się dopchać!



W drugim namiociku degustacja wyrobów mlecznych ze słynnej mleczarni w Głuchowie.



Tu jedna z gmin sąsiednich z pierogami



To stoisko nas zafascynowało! Któż by się spodziewał śledzi w Puszczy Mariańskiej!pan zielony



Wracamy do alejek z kramikami. Jadło regionalne cieszyło się powodzeniem. Oto tatarskie przysmaki.Tatar sprzedający owe wyroby był rudy, ale jak wiadomo Azja Tuhajbejowicz grany przez pana Olbrychskiego miał podobny fenotyp, więc musi autentyczny był lol



Były chleby i inne wypieki z różnych stron Polski i nie tylko. Ku naszemu zdumieniu trafiliśmy na dwa stoiska z miodem i wyrobami z wosku pszczelego z naszej wiochy!



Niektórzy przedsiębiorczo wychodzili ze straganów i zachęcali do zakupu



Instytut Ogrodnictwa:





Przed nim jak zwykle stoiska Instytutu Kwiaciarstwa w Nowym Dworze



Po spożyciu tradycyjnego kawałka mięsiwa z rusztu i popiciu piwem z plastikowego kubka weszliśmy jeszcze do pawilonu, gdzie zorganizowano mała wystawę florystyczną "Czas Ogrodów" Przed pawilonem ustawiona była jedna ze scen, na której aktualnie ryczał młody wokalista death metalowy. Niewątpliwie wielki talent bardzo szczęśliwy









Do pawilonu z wystawą kunsztownie ułożonych warzyw nie zdążyliśmy, już zamykali, kiedy dotarliśmy.
Zostawiliśmy kolejną porcję zakupów w samochodzie i przeszliśmy ostatnią alejką, obserwując, jak święto kwiatów zamienia się w święto piwa i innych używek wesoły

Na zakończenie - zdjęcie z dedykacją bardzo szczęśliwy



I baloniki



Roślin mieliśmy pół samochodu, poza tym ciasta, chleby, wędliny litewskie, sery korycińskie, kwas chlebowy, czosnek i przyprawy. Wyjechaliśmy ok. 19.00 mając dość na cały następny rok wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM