Domowa bułgarska lutenica
Przepis pochodzi z blogu Smaczna Pyza

http://smacznapyza.blogspot.com/2012/08/domowa-lutenica-wasciwie-ljutenica.html

Swoja Lutenicę zrobiłam z 1 1/2 porcji wyszło 8 małych słoiczków



Dla pewności wkleję przepis z blogu ,

Lutenica

składniki:

1/2 kg papryki czerwonej
1/2 kg bakłażana
1 , 25 kg pomidorów czerwonych - odmiana podłużna, bardzo mięsista
1 dość duża cebula
1 mała okrągła ostra papryczka
2 duże ząbki czosnku
1 czubata łyżka czubrycy czerwonej
1 , 5 łyżeczki soli
0 , 5 łyżeczki cukru
3 łyżki oleju roślinnego



sposób przygotowania: pomidory zalałam wrzącą wodą, po 2 minutach odcedziłam i schłodziłam wkładając do zimnej wody. Obrałam ze skórki i pokroiłam w drobną kostkę - można zmiksować, ale wolałam kroić niż wyciągać sprzęt. Przełożyłam je do garnka i gotowałam aż nieco odparowały - moje były bardzo mięsiste więc trwało to tylko ok. 20 minut na małym ogniu.

Papryki i bakłażana ułożyłam na blasze i wstawiłam na górną półkę piekarnika nagrzanego do ok. 160 st. C, pod grill. Bakłażana dodatkowo nakłułam w kilku miejscach żeby gotujące się w nim soki nie rozsadziły warzywa. Piekłam aż skórka się przypiekła odwracając w tym czasie 2 razy żeby warzywa były równo upieczone. Bakłażana ostudziłam kładąc po prostu na talerzu - gdy przestygł zdjęłam skórkę a miąższ posiekałam drobno. Z mojego bakłażana podczas obierania nie wypływała żadna woda, ale jeśli będzie ciekła to należy ją odlać. Papryki od razu po wyjęciu z pieca włożyłam do foliowego woreczka i zostawiłam zamknięte w nim na 10 minut. Po tym czasie obrałam je ze skórki, usunęłam pestki a sok wyciekający z papryk zachowałam. Miąższ posiekałam drobno.

Cebulę i czosnek obrałam, posiekałam drobno. Ostrą papryczkę oczyściłam z pestek i też posiekałam - można ją upiec razem z dużymi paprykami, ale ja zapomniałam. Na patelni rozgrzałam olej, wrzuciłam cebulę z czosnkiem i papryczką, smażyłam aż się zeszkliła, dodałam czubrycę, wymieszałam, przełożyłam do garnka z pomidorami. Dodałam także paprykę i bakłażana. Doprawiałam solą, cukrem i dusiłam jeszcze ok. 45 minut żeby smaki i składniki się połączyły, uważając żeby nic się nie przypaliło.

Ljutenica powinna być bardzo gęsta, tak żeby nie spływała z chleba. Wrzący sos nałożyłam do wyparzonych słoiczków, zakręciłam i odstawiłam do ostygnięcia do góry dnami. Dla pewności, szczególnie jeśli robimy więcej słoików i wiadomo że będą dłużej stały, radzę je zapasteryzować 20-30 minut w zależności od wielkości.

Niektórzy ponoć miksują całość, ale wtedy sos robi się, według mnie, nieapetyczny - dużo lepiej jak widać i czuć kawałeczki warzyw.

Osobiscie polecam , bardzo dobra do kanapek i wedlin


  PRZEJDŹ NA FORUM