Dwa w jednym, czyli miejska dżungla
Zuziu, dzięki.
W ramach przerwy wczoraj poczytałam sobie o tych różnych "Fairy", tak mnie naszło oczko i okazuje się, że te różne sporty niewiele jednak różnią się od pierwornej odmiany. Kiedyś gdzies wyczytałam, że są mniej odporne na mrozy i choroby i utrwaliło mi się, a tu wszyscy szkółkarze piszą, że na choroby sa bardzo odporne, co do mrozu, to podaja odporność o parę stopni niższą, ale chyba wystarczającą nawet na mój "wygwizdów".
Nawet przypomnialo mi sie, że ja kiedys miałam tu The Fairy. Tak! Przecież miałam i rosła, obficie kwitła. Tylko musiałam ją przesadzić, gdy juz miała wiele lat i to ją załatwiło... Czyli sporty tez powinny dać radę.
Wiesz, Zuziu, ja wiem, że ja to taka natrętna jestem z tym dopytywaniem o każdą roslinę z osobna... oczko To wynika z tego, że lubie sie przygotować zanim zaplanuje na dobre posadzenie czegoś, bo juz sie nauczyłam, że "z klimatem nie wygrasz" i lepiej sie dziesięć razy namyślić, poczytać, popytać - niż posadzić i po raz enty zobaczyć wiosną, że przemarzło i nie ma zakręcony oczko



  PRZEJDŹ NA FORUM