Rozmowy przy kawie (15)
Pat synek nie potraktował tego jak przygodę (żałował, że nie był na zajęciach, bo je bardzo lubi). On po prostu bawił się z kolegą i czekał na panią, jak co dzień. Kiedy w końcu zobaczył swoją panią na świetlicy, ona przyszła odprowadzić dzieci, które były już po zajęciach. Moje dziecko zawsze przychodzi na świetlicę o tej samej porze, przed naszą pracą, i czeka aż przyjdzie wychowawczyni. Zajęcia zaczynają się o różnych godzinach, czasami o 8.00, czasami o 11.00, czasami o 9.00, w dodatku plan jeszcze jest w trakcie poprawek więc on nie miał pojęcia o której zaczynały się lekcje.
Dario pokaż wrzosowisko wiosenne i jak wygląda teraz, bo na pewno pięknie jest bardzo szczęśliwy.


  PRZEJDŹ NA FORUM