Dwa w jednym, czyli miejska dżungla
Z tego, co wiem, te kwiaty w skrzynkach w zrujnowanym domu to taki tamtejszy smutny zwyczaj. Niektórzy ludzie nie chcą mieszkać w domach, w których podczas ostrzału zginęła cała reszta ich rodziny, te domy nazywane są grobowcami, upiększa sie je kwiatami tak, jak groby na cmentarzu...
Kwiaty w otworach okiennych są ku pamięci tych, którzy zostali zabici w tym domu.

Widok tych kamienic z licznymi dziurami po kulach różnego kalibru zawsze robi na mnie silne wrażenie. Nam tutaj, którzy nie zaznalismy od II wojny konfliktu zbrojnego, wydaje sie to niemal nierealne, że w nowoczesnej cywilizowanej Europie, "parę metrów" od nas, była wojna, ludzie strzelali do siebie i zabijali się, nie można było wyjśc na ulicę, nie mozna było podejść do okna, a nawet zachowanie ostrożności nic nie dawało, i tak ludzie ginęli zastrzeleni przez okno we własnych domach, o innych formach ludobójstwa juz nie wspominając... Ludzie tam postanowili, że wiele tych domów ze śladami ostrzału nigdy nie zostanie wyremontowanych, aby byly świadectwem koszmaru, który tam sie dział. To nie są ruiny czekające na wyremontowanie, dla nich to są pomniki i grobowce ich bliskich.





  PRZEJDŹ NA FORUM