NIEKOŃCZĄCE SIĘ PRÓBY... aby powstał ogród
Patuniu dzięki za odwiedziny , nie do końca tak jest , nie wyschło wszystko , ale roślinom susza dała popalić jak i mnie , to wszystko nie wygląda tak jak powinno , u mnie już w kwietniu było sucho , na tyle ile mogłam podlewałam , ale jak wiesz to kropla w morzu , hortensje mają malutkie kwiatostany w porównaniu z ubiegłym rokiem ,zupełnie jakby nie te odmiany,ale pogodziłam się na dzień dzisiejszy , na początku byłam wściekła,liliowce nie wszystkie kwitły no to też w dobry nastrój mnie nie wprawiło , w końcu czekasz cały rok a tu ..kaszana..
dobrze ,że zakwitły mi te które nie kwitły w ubiegłym roku , moje Anabeleczki kochane były najdzielniejsze ,nie mdlały tak jak pozostałe (po reanimacji też doszły do siebie ) na dzień dzisiejszy uważam że lilie są wyjątkowe ,zakwitły, zapach nosił się po działkach pobliskich i prawie w ogóle ich nie podlewałam ....
Cieszę się że hortusie ode mnie żyją , na przyszły rok powinny już wyglądać podobne do "ludzi" ale jak by co zawsze mogę dać Ci jakieś sadzonki , hektarów nie mam więc mi tyle nie jest potrzebne , zresztą one lubią słońce ,a u mnie jak wiesz mam go za mało ,zastanawiam się tylko dlaczego Ty masz straty ? przecież u Was jest podobne podłoże jak u Darii , też glina u niej prawie bez opieki a roślinki jak malowane..ale co tam Patuniu ..całe życie przed Tobą ...Dorotka od Ciebie ładnie przyrosła , przycięłam ją trochę ,bo na początku jakiś mączniak ją zaatakował a teraz pięknie wygląda..w październiku wsadzę ją już na stałe miejsce , opatulę torfem i zrębkami i poczekamy do wiosny ...


  PRZEJDŹ NA FORUM