Rozmowy przy kawie (15)
Kurczę, a ja nie wiem, czy u nas padało, bo jeszcze ciemno za oknem i nie widać, a jak wczoraj szłam spać to pogrzmiewało i lekko mżyło i burza jakby bokiem szła...no ale ziąbem wieje zza okna, to mam nadzieję, że tak...

Małgosiu, a nie ma szans, żeby Cię małżonek odwoził? Tak rekreacyjnie, żeby poznać prawdziwy świat, to się można autobusem parę dni przejechać, ale na co dzień to musi być uciążliwe zmieszany Mojemu autku się coś z alternatorem stało i nie ładuje....sąsiadka radziła, żeby sobie prostownik kupić zamiast w mechanika inwestować, ona tak robi, ale to nie na moje nerwy, codziennie ładować akumulator i zastanawiać się, czy odpali czy nie...

Bea poczułam się wzruszona Twoją propozycją! No ale dziś byłoby zbyt uciążliwie, no i generalnie niehumanitarne byłoby Cię ciągnąć 40 kilometrów, żebyś mnie podwiozła siedem aniołek A jutro mam nadzieję odebrać z powrotem swoją bordową strzałę i odzyskać niezależność...no może uda mi się wypłakać, żeby oddali ją już dziś aniołek

Kawa podana, proszę się częstować i zaczynamy dzień z myślą, że już za dwa dni piąteczek bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM