Rozmowy przy kawie (15)
Oo jak fajnie, że są dzieci które się cieszą z powrotu do szkoły cool
bez auta na wsi współczuję Pat zakręcony

a u mnie też historia niesamowita pan kupujący przyjechał po kosiarkę, kosiarka odpaliła w garażu bez problemu po czym wyprowadzona z garażu z powodu spalin na powietrze zamilkła na wieki amen.Pan zaufał pani(mnie) i na słowo, że to koncówka paliwa na pewno i będzie oki zabrał kosiarkę, dostał upust i pojechał. Umówiliśmy się na telefon by dał znać co z kosiarką.Kosiarka bez zmian po dolaniu paliwa,iskra jest a cholera nie zapala.No to umówiliśmy siĘ z panem ponownie w miejscu wypośrodkowanym by on dojechał i ja po odbiór kosiarki, odebrałam cholerę przeprosiłam i pojechalismy z córą do MC i naraz w środku słyszę telefon,odbieram- zapomniałem dać pani kosz do kosiarki..ku*** ...wyjście z Mc i znów jedziemy po ten kosz..na koniec słyszę, że jak M ją cudownie uzdrowi to on nadal nią zainteresowany. W telefonie mam kolejkę dzwoniących, oczekujących sms czy kosiarkę pan pierwszy zwinął im sprzed nosa czy nie..No cóż myślę, że wyszłam z tego obronnie oferta chwilowo wstrzymana.Dam znać pozniej..pojechałam z cholerą do garażu zostawiłam ją tam po czym po godzinie wróciłam by z nią pogadać od serca..niestety obraziła się na mnie na amen.Przez tyle lat mnie nie zawiodła przy czym przy sprzedazy mi taki numer wywinęła..diabeł małpa jedna zrobiła mi na złość i tyle..
ciąg dalszy nastąpi jak M ją przywróci do żywych..


  PRZEJDŹ NA FORUM