Rozmowy przy kawie (15)
Witam spóźniona..... wszyscy już do szkół i przedszkoli powędrowali..... pan zielony Znowu miałam ciężką nockę, bo jeden wampir się schował i kąsał okrutnie. Dorwałam go o 4:30 jak małżonek wstawał. Tak rozmaśliłam na kremowym kloszu lampki nocnej, ze teraz doprać nie mogę diabeł
O siódmej pobudka, oczka, ząbki w międzyczasie kawka się robiła.... chodaczki na nogi, kawka w dłoń, w drugą wąż i drugą połowę ogrodu podlałam, nim słońce zacznie ją przypalać. U jednych sąsiadów mam wielką lipę (południe - zachód), a u drugich (wchód-południe)olbrzymią sosnę, która pozwala mi na takie prace....
Teraz pralka pierze, pościel się wietrzy, później ją zmienię i stanę do żelazka.... Oznajmiam, że już na końcówce jestem. Widzę dno szafy pan zielony Strasznie pracowity dzień domowy mam.... Kurze trzeba zetrzeć, obrusy zmienić, zmywarkę rozładować i zapełnić..... uf. Ja nie wiem, kiedy jha to wszystko robiłam jak pracowałam?!


  PRZEJDŹ NA FORUM