Rozmowy przy kawie (15)
Dzień dobry! Widzę, że kawa już jest, to ja wiadro poproszę, bo nocka była z atrakcjami. przed 23 Sara sobie łuk brwiowy rozbiła o metalową krawędź łóżka. W sumie nic wielkiego się nie stało, gdybym była sama to bym w 10 minut opanowała sytuację, ale niestety był też tatuś histeryk, który najpierw wystraszył śmiertelnie ofiarę i jej siostrę okrzykami sugerującymi, że takie uderzenie skończy się rychłym zgonem, a potem stwierdził, że trzeba jechać natychmiast na pogotowie - Sara i owszem ucieszyła się tą perspektywą, więc żeby dziecku jakoś zrekompensować ból, pozwoliłam jechać. Na pogotowiu lekarz obejrzał siniola, pogadał z podekscytowaną Sarą, pokiwał głową i spytał R. "To pana pierwsze dziecko, co?"lol

No ale zanim się rozrywki skończyły to już pierwsza w nocy była diabeł


  PRZEJDŹ NA FORUM