Rozmowy przy kawie (15)
Hmmm, no to mój małż z głównych wymienionych wad wymienionych wyżej, ma tylko to, że po zjedzeniu nie wynosi po sobie talerzy. No, chyba, że huknę na niego! Nie sprząta, nie pierze i nie nie piecze ciast, ale tego nie wymagam, bo wolę zrobić sama. Ale za to prasuje i gotuje, na zmianę ze mną. Od czasu, do czasu zamiecie z własnej inicjatywy. Śmieci wynosi, od porzucania na podłodze zdjętego ubrania odzwyczaiłam go bardzo szybko. Zakupy robi bez szemrania, choć bardzo tego nie lubi. Piłuje i rąbie drewno na opał. Pali w piecach, zajmuje się karczowaniem na działce. Odśnieża, kosi trawniki. No i bardzo wiele rzeczy, które trzeba zrobić , robi w systemie "mañana". Ale na szczęście takie rzeczy, które mogą poczekać.
No i nie rozumie, że żonie można powiedzieć "kocham Cię słoneczko, jak Ty dziś pięknie wyglądasz" częściej niż raz w życiu! oczko lol Ale z tym się da żyć! pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM