Rozmowy przy kawie (15)
Zuziu obawiam się, że nie poradzisz wiele...W. przynajmniej ma jeszcze jakieś zalety, choćby to, że gotuje, R. ...no lubię go, przywykłam, czasem coś cieżkiego podniesie, węgiel zrzuci, a poganiany pozwem rozwodowym remont nieco pchnie, ale na co dzień to....cieszę się, ze tylko na weekendy wraca taki dziwny Teraz myśmy w weekend były we Wrocławiu, dom zostawiłam z grubsza ogarnięty, ale zlew zawalony, bo nie zdążyłam oraz pranie zostawione z myślą, że R. dorzuci swoje ciuchy robocze i hurtem wypierze... wróciłam w środę, w zlewie tańcowały nowe formy życia, kawa z kubka zostawionego na stole wzięła i wyszła, a z kosza na pranie wylewały się spodnie robocze R....a dodam, że w sobotę nie miał kompletnie nic do roboty, bo miał do nas dojechać wieczorem, a wcześniej zrzucać węgiel, którego to węgla nie dowieźli... a najśmieszniejsze jest to, że w każdy piątek jak wraca, to się demonstracyjnie bierze za zamiatanie kuchni...starannie omiatając lukiem pranie wylewające się z koszy diabeł


  PRZEJDŹ NA FORUM