Rozmowy przy kawie (15)
Bea Czerwony Krzyż robi co może, żeby utrudnić przyjmowanie darów...te ich kontenery a) stoją w miejscach, w których nie łatwo jest zaparkować oraz b) mają mechanizm wrzucania taki, że osoba mojego wzrostu musi wykonać rwanie z podrzutem i dysponować trzema rękoma, żeby cokolwiek tam umieścić diabeł Czasem daję R. do wrzucenia, ale ona ma genetyczną alergię na wyrzucanie czegokolwiek i po tym, jak z worem ciuchów jeździł miesiąc w bagażniku, bo żal mu było wyrzucić, a domek dla lalek kompletnie połamany, który miał wyrzucić do pojemnika na plastik odkryłam po pół roku zamelinowany w stajni za bakiem z paliwem, to mam pewne obiekcje do przekazywania mu czegokolwiek do wyrzucenia taki dziwny

Ja za małych nie wyrzucam, mam nawet spódnicę w rozmiarze 34, bo nadal nie tracę nadziei, że jeszcze w nią wejdę lol Natomiast raz na pół roku oddaję to, czego na pewno nosić nie będę...bo skoro nie nosiłam 2 lata temu i nie nosiłam rok temu i nie nosiłam w tym roku, to szansa, że jeszcze to włożę jest żadna - no i tego mi właśnie szkoda ciepnąć na śmietnik, bo część rzeczy jest prawie nowa...a może Ty chcesz? To rozmiar 38, ale zdrowiejesz i chudniesz, niedługo bedzie na Ciebie dobry aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM