Rozmowy przy kawie (15) |
Margolcia_K pisze: Zuziu, lekarze uważają, że ja mam słabe naczynia, do tego jakieś "żylaki" w nosie (te przypalone) i do tego skoki ciśnienia (niewielkie, takie do maks. 145/95 - mimo leków już kilkakrotnie zmienianych). Aaaa i jeszcze mam nadreaktywną błonę śluzową nosa oraz skrzywiona przegrodę. I to ponoć jest przyczyna. A mnie szlag trafia. Ja to bym zapytała, czy przypadkiem nie masz boreliozy albo bartonellozy, albo i tego i tego... no, ale pewnie juz nikt nie chce słyszeć ode mnie tych nazw Ja miałam krwawienia z nosa kilka razy dziennie zanim zaczęłam leczenie, potem stopniowo minęły. Skłonność do nadwagi tez pasuje... Problemy z cisnieniem pasują, zwłaszcza jego zmienność... No i oczywiście pasuje to, że sa problemy, a badania nic nie wykazują ... Wiem, że enty raz to pisze, ale wiem tez, jakie są statystyki ILADS... A wczoraj nie było mi zimno, tylko smutno Jak mi smutno, to rozpalam ognisko... Zreszta, jak mi wesoło też rozpalam ognisko Zuziu, łącze się w bólu egzystencjalnym Nie jest łatwo wrażliwej duszy ogrodnika... Spalony krajobraz, spalony ogród, perspektywy deszczu brak, znowu gorąco, głowa boli, liście z drzew lecą na potęgę... Umysł rozpaczliwie szuka jakichś plusów. Z braku prawdziwych kombinuje, że plusem jest to, że przy takim upalnym pustynnym wietrze, jak dziś, to pranie dobrze schnie... No to, jak Iwonka, piorę kołdry, poduszki i szmaciane dywaniki... Cóż za pocieszenie |