Rozmowy przy kawie (14)
Wczoraj nie zdążyłam porozmawiać ze wszystkimi bo Kompostownik przestał działać. Między 1.30 a 2.30 łączy się przeraźliwie długo albo całkiem wyrzuca informując, że nie znaleziono strony. Czasami można się łączyć w tych godzinach ale najczęściej nie.
Aniu op to nie były moje słowa jak już wiesz od Bei ale moje spostrzeganie Twojej osoby jest identyczne jak to przedstawione przez Beę - nastolatka. A dzieci? Pewnie cudze. Nie zrozumiałam czy likwidatorowi udało się zrobić dokumentację potrzebną do likwidacji szkody "płotowej"? A sąsiad kontaktował się może z Tobą po tym ostatnim incydencie?
Bea mam dla Ciebie mój uśmiech i radość z tego, że masz tyle energii i optymizmu. Jak to dobrze widzieć po tych dniach zmagań z brakiem sił. Tak trzymaj!
Basiu te stawy bolały Cię na zmianę pogody u mnie. Cieszę się, że dość mocno popadało przez jakieś pół godziny a może krócej ale zawsze to coś. No i natychmiast się ochłodziło. Zobaczymy co będzie jutro. A gdzie te trafne prognozy mądrych meteorologów? Mogliby po prostu pytać Ciebie i Tereskę o samopoczucie. Moja Mama też potrafi odczuwać zbliżającą się zmianę pogody.
Bogusiu sprawdzam czy pokrywka jest wklęsła. Jeśli tak to znaczy, że słoik zamknął się szczelnie i przechowuję go w lodówce do dwóch miesięcy. Lepiej nie przechowywać w ten sposób potraw z grochem czy fasolką bo potrafią zacząć pienić się w kilka chwil po otwarciu słoika. Otwierasz, zapach ładny a zanim wyciągniesz garnek juz pojawiają się bąbelki i potrawa pracuje na wyrzucenie jej do kubła.
Januszu chyba nas kokietujesz ty swoim człowiek w moim wieku. Współczuję niezawinionego stresu. który pewnie choć trochę osłodziły Ci "oczy" i nogi policjantki. Gratuluję zachowania. Ja bym postąpiła tak samo.
Misiu biedna Ty i Twoje dziecko. Aż mi ścisnęło w gardle po przeczytaniu Twojego wczorajszego postu. Mam wielką nadzieję, że dzisiaj było choć troszkę lepiej. No i jak Cię można pocieszyć. Pocieszeniem byłby jedynie uśmiech od Niego.


  PRZEJDŹ NA FORUM