boryna pisze:
Aniu, a te lampki to były zaświecone? Serio?
serio serio! Na dowód tego ,że choć po dwóch drinkach, w stanie totalnej głupawki śmiechowej, to jednak zwidów nie miałam - zrobiłam zdjęcie. Mało widać, bo noc była , i tylko liście orzecha się załapały na lampę, a fotka z pierwszego piętra.

Dziś stwierdziłam ,że mieszkam w domu wariatów. Jak nic. Sąsiad zrobił mi , ba , mi ! Mi i panu z ubezpieczalni dziką awanturę , bo pan przyjechał szkodę likwidować na moim płocie , co sąsiad mi rozwalił . Chyba jednak źle zrobiłam chcąc to naprawiać , bo krzyczał ,że to jego dzieło i takie tam.... Może on tworzy na moim ogrodzeniu jakąś sztukę , a ja nie doceniam??? Kurde, doradźcie coś ... Macie doświadczenia z takimi? No chłop mnie mało nie pobił , nie wiem jak by było gdyby nie pan likwidator...  Rozważnie tym razem poszłam pod kamerę , żebym znowu nie miała paragrafów. Ale powiedzcie, jak być normalnym , jeden (na szczęście nie groźny) stawia choinkę w sierpniu, drugi (tu gorzej ) chce mnie bić ,że naprawić płot swój sobie chcę ...Masakra. W sumie po całej akcji chodzę i rechoczę jak głupia, bo Bareja to małe piwo przy tym... |