Kiedy zakwitną piwonie
Na półcienistej Rabacie pod Sosnami bardzo ładnie radzi sobie wszystko to, co posadziłam w maju. No może nie rozrosły się bardzo, ale żyją.
Przeżyły nawet wielosiły, siewki naparstnic, żywokost i fiołek palczasty, które posadziłam dwa tygodnie temu (wlewając im do dołeczków po pół litra wody i ściółkując).
U nas wszystko przez pierwszy sezon nie wygląda jakby rosło. Podejrzewam, że to dlatego, że te rośliny po prostu muszą się ukorzenić i znaleźć sobie wodę, a dopiero w kolejnym sezonie mogą sobie pozwolić na budowanie części nadziemnej.



Tu jest fragment obwodu Okrągłej Rabaty. Widać, że ziemia jest sucha i spękana - przez takie spękania ucieka wilgoć z głębszych warstw. Pomaga na to gracowanie, ale kto by miał na to siłę w upale? Ja nie. Poza tym, wszytko zarosło chwastem. Ale nawet chwast trochę podesechł i nie wszędzie był radośnie żywotny.
(Poniżej - piwonia krzewiasta będzie teraz przesadzana - tylko gdzie??? nie mam pomysłu. Tu będzie się budleja rozrastać.)


Tu też fragment obwodu R.O. Z przodu tawlina, potem budleja NN, za nią róża Kazanlik, której kwiatów w tym roku nie było, bo sarna obżarła końcówki młodych pędów. A za nią dwie Veilchenblau.




Ten ogólnie miewa płatki bardziej liliowe, ale może ma za dużo słońca, albo za sucho. lol


No i jeszcze jakieś maczki kwitły.





Nawet coś wyrosło z mojej marnej domowej rozsady lwich paszczy. Ale za rok to chyba spróbuje siewu do gruntu, bo mnie wkurzają padające siewki - wylegają, bo mają za mało światła.





I pysznogłówka cytrynowa - też z beznadziejnej rozsady. Ona chyba jest byliną? To mam nadzieję, że za rok będzie co pokazać, bo na razie to małe strasznie.



Nie bardzo mogę zrobić ładne ujęcie mojemu prosu, bo na razie nie ma dobrego tła, ale ma bardzo fajne ciemnośliwkowe kłoski i kontrastujące pomarańczowe pylniki! Super to wygląda. (Ale nie mam aż tak dobrego aparatu i nie zrobię im dobrego zbliżenia.)



Niedługo po tym, jak zrobiłam obchód z aparatem, zerwał się wiatr, a niebo zaciągnęło się ciemnymi chmurami. Uuuuuu, ale fajnie! Wprawiło mnie to w stan lekkiej ekscytacji. Sąsiedzi pochowali się do domów i nie było ich słychać, a ja się napawałam ta chwilą. pan zielony



  PRZEJDŹ NA FORUM