Dwa w jednym, czyli miejska dżungla
Ewo, Justyś miejsce jest naprawdę fajne i ma przewagę nad naszą wiochą, ponieważ w godzinę z niewielkim haczykiem dojeżdża się tam z Wawy. To daje możliwość bycia tam praktycznie co weekend.
Jacek ma fajne miejsce na emeryturę, która należy mu się już za kilka lat.

Z wycieczki krajoznawczej wracamy do ogródka.
W. zabrał się wczoraj za dzielenie kęp liliowców na Arlington. Skutków nie widziałam, bo robił to już praktycznie po zmroku. Rano zobaczyłam tylko pudła zapakowane wydłubanymi nadmiarowymi roślinami.
Ja jeszcze za dnia zrobiłam fotki nowej róży ze szkółki Davida Austina, posadzonej kilka tygodni temu.







Tu w towarzystwie Stephanie Baronin zu Guttenberg



Róże w ogólności radzą sobie bardzo dobrze













I NN-ki czyli domniemana Peace oraz podejrzewana o bycie Haendlem





I nieco szersze ujęcie różanki z dwóch stron w niskim już niestety popołudniowym słońcu





Zawilce naturalnie po raz kolejny







Hortensje w pełnym rozkwicie. Pinky-Winky zaczyna powoli tracić nieskalaną biel, chyba są to ostatnie dni przed zmiana koloru na różowy.





I na koniec na żółto



  PRZEJDŹ NA FORUM