Rozmowy przy kawie (14)
Witam, przed chwilą wydawało mi się, że piszę post, zajęłam się pracowymi sprawami i posta nie ma.
A chciałam tylko ponarzekać na wczorajszy dzień jak przeczytałam wpis Basi, jaka to padnięta byłam, a na koniec dnia nasz najmłodszy 6 latek miał małą rowerową przygodę, po której wyglądał jak nieboskie stworzenie podrapany konkretnie od czoła po kostkę i cały w czarnym żwirku. No trochę się wystraszyliśmy, tym bardziej, że 2 tygodnie wcześniej miał zdjęty gips z palca u ręki. Ale od początku było wiadomo, że to dziecko jest najbardziej ruchliwe. Dzisiaj już samopoczucie lepsze chociaż pogoda taka sobie, strasznie wieje, a sucho jest bo deszcz tylko straszy.
A i jeszcze chciałam niepostrzeżenie Basi prasowania dorzucić, może się nie zorientuje lol


  PRZEJDŹ NA FORUM