Kompostowy zlot sierpniowy (2015)
Jeśli chodzi o warzywa na grilla w niedzielę u Pat, to myślę, że można to liczyć tak: ok. pół paryki czerwonej i pół papryki żółtej na osobę i jedna niezbyt duża cukinia na osobę. Jedni zjedzą po plasterku, inni po trzy-cztery, więc to będzie wystarczająca ilość. Z moich doświadczeń, to dzieci nie chcą nawet spojrzeć na te warzywa, choc bywają wyjątki, córka mojej przyjaciółki, dziś już dorosła, od dziecka uwielbiała paprykę w każdej postaci, także z grilla wesoły
Czyli cukinia oraz papryka czerwona i żółta, a jako dodatki do smaku i aromatu czosnek i cebula, może być szalotka. Nie ma co eksperymentować na dużej imrezie. Zgłaszam się do przygotowania, przywiozę przyprawę, zrobie w domu mieszankę, żeby na miejscu nie trzeba było bawić sie w odkręcanie kilku słoiczków nad każdym plasterkiem oczko Myśle nawet, że przecież wstępne przygotowanie tych warzyw można załatwic u mnie, tzn. umyć i pokroić, tak, żeby u Pat, gdzie pewnie w kuchni będzie ruch, nie trzeba było jeszcze i tego robić. Gdyby padał deszcz i nie było warunków na grillowanie w ogrodzie, to z tych warzyw mozna machnąć szybkie jakby-leczo. Nawet na dwa sposoby, tzn. w jednym garnku bezmięsne dla wegetarian, a w drugim na bazie kiełbasek lub mięsa, których nie będziemy mieli jak grillować i trzeba bedzie znaleźć na nie sposób... ?

Natomiast w sobote u mnie, jeśli nie będzie deszczu, ma być ognisko. Co oznacza, że pieczemy odpowiednik upolowanego właśnie mamuta czy antylopy lol na zebranych w puszczy drwach lol
I tu mam pytanie - czy u mnie na ognisku będą wegetarianie?
Przydałby sie szaman, co zaintonuje pieśń o jedności z naturą, ale na mnie nie liczcie (filozoficznie czuję w sobie tę moc, ale wykonawczo - nie, o, nie! Wierzcie mi, że lepiej nie lol Na mojego Małża dawniej mozna było liczyć, bo muzyczna bestyja, ale od lat nie gra i nie śpiewa. Może ktoś z Was? bardzo szczęśliwy No, bo ja to mogę najwyżej wyrecytować wierszyk

Drewno na ognisko jest w zasadzie wstępnie przygotowane.

Co do potrzeb cielesnych - zadeklarowane zostały kiełbaski, nogi kurczęce (o, kurczę, jak mnie bawi to określenie! ), jako pieczywo bułeczki domowego wyrobu, warzywa na sałatkę i nawet jekieś trunki... Czyli właściwie prawie wszystko jest zadeklarowane. Oczywiście potrzebne sa jeszcze "drobiazgi" jak musztarda i keczup, napoje, serwetki, może piwo... Zasadniczo kupię oczywiście, ale jesli ktos ma jakies konkretne potrzeby co do rodzaju, gatunku, to niech przywiezie.

Zastanawia mnie, jak nad ogniem piec te nogi kurzęce, żeby było wygodnie? Chodzi mi o stronę techniczną, bo o ile kiełbaska piecze sie szybko, to surowa noga kurza dość wolno, to trwa, ręka boli od trzymania kija... Musze wymyslić jakieś szybkie nieskomplikowane rozwiazanie techniczne. (Bardziej skomplikowane i estetyczne mam w w ielkich planach, ale tego to teraz nie machniemy tak od ręki, to wymaga więcej pracy i przygotowań, więc trzeba coś doraźnie wytrzasnąć...)

Pytanie, co będą jeść dzieci? Czy trzeba dla dzieci przygotować coś innego?

Co do noclegu u mnie... Inwentaryzacja wykazała, że są dwie kołdry. Poduszki były, ale nie zachwyciły mnie, bo to kilkunastoletnie poduszki z pierza, które leżały nieużywane w nieużywanym pokoju, więc wracając z Katowic kupiłam dwie nowe, tzw. "medic", czyli nieuczulające, nadające sie do prania w pralce. Miałam kupić oczywiście trzy, bo tylu bedzie u mnie gości nocnych, ale chyba z tego przegrzania mózgu wziełam tylko dwie, byłam przekonana, że mam trzy, a przy kasie okazało się, że są dwie, nie miałam siły wracać po tę trzecią. Kupię w Jysk w Jeleniej Górze. Trzecią kołdrę też. Poszewki tez oczywiście sie znajdą, co prawda u mnie większośc pościeli jest z flaneli, bo takiej używam przez większość roku, a tylko w środku lata, gdy jest tak ciepło, jak teraz, zakładam bawełnianą satynę czy jakies płócienko. Zobaczymy, jaka bedzie temperatura, raczej nie zdąży się bardzo ochłodzić, więc wyszukam takie letnie oczko Jeśli jest bardzo cieplo w nocy sprawdza sie spanie pod samą poszewka flanelową, kiedyś moi goście to praktykowali, gdy były upały. Najpierw jest gorąco, ale nad ranem w górach robi sie chłodno, więc flanela się idealnie nadaje. Mam tez oczywiście koce.

Opis dojazdu mam wysłać Zuzi, Beti i Iwonce, tak? Czy komuś jeszcze? Jo i Ania będą jechać z Pat, więc ona bedzie pilotem...


  PRZEJDŹ NA FORUM