Rozmowy przy kawie (14)
Bry. Czytaliście, że zginął syn młodego Chajzera? 10 lat miał, z dziadkiem jechał i zasłabł. smutny Moje dzieciaki też niedawno jechały z dziadkiem... Aż mnie skręciło w środku.
To dobrze, że wszyscy żyjecie po tych nawałnicach i strat dużych nie ma, ża dachy mamy na miejscu a drzewa rosną dalej. Roślinki odrosną lub się wymieni. U nas od dwóch dni światło wciąż miga I P. mówi, że tak będzie, bo awarii mają mnóstwo. Zasięgu też praktycznie nie mamy, pojawia się i znika. Nie mogę się z P. dogadać wcale. Wczoraj już trochę się baliśmy, że dzieciom się nawet udzieliło, ale nie było źle. Najważniejsze, że nie wiało tak strasznie, tylko błyskało i lało okrutnie. Ściana deszczu, że sąsiadowy dom ledwo widziałam. Dziś za to wieje, że łepki urywa. Nie wiem co nas tu omija, ale czasem widać dobrze, że omija. Jak czytam o nawałnicach, to ciągle te same okolice cierpią: Siemiatycze, Bielsk Podlaski, Zambrów. Całe szczęście, ja w tym pasie się nie znajduję. No, ale ciekawi mnie, dlaczego jak coś, to ciągle w tych samych okolicach.


A no właśnie, jeszcze Zuzka nie zdała nawałnicowej relacji, albo znów coś przeoczyłam. Zuzka, wszyscy cali?



  PRZEJDŹ NA FORUM