Wątek niebezpieczny czyli Jurkowe przynudzanie
O, widzę, że to ja zostawiłam tu ostatni wpis.

Jurku, doczytałam w pogaduszkach (do których raz na ruski miesiąc zerknę) o wypadku Twojego syna.
Trzymam kciuki za jego zdrowie, przekaz mu proszę pozdrowienia ode mnie.


  PRZEJDŹ NA FORUM