Rozmowy przy kawie (13)
Witajcie kochani, żyję i mam się całkiem dobrze zważywszy upał jaki tu był, ale dałam radę i przetrwałam razem z baletnicą. Miałam problem z ładowarka, bo moja się całkiem popsuła i po dwukrotnym kursie w miasto z tłumaczką zakupiłam u tureckiego turka nową, ale coś mi się ona nie podoba, bo strasznie szybko się nagrzewa i wyłączam ją, bo obawiam się o mojego laptopa, jak wrócę do domku to zakupie sobie u nas orginalną ładowarkę a nie jakiś badziew, tylko kasę na to wydałamtaki dziwny do domku wracam 26 lipca i już mi się wnuki zapowiedziały, że na kolonie do babuni przyjadą hihi ale się za nimi stęskniłam, mówię Wam, a teraz są nad morzem. Kupiłam już prezenty dla moich wnucząt i odliczanki chyba zacznę hihi a czas tu szybko leci, bo zasuwam na rowerze że fiu fkiu takam jestem mocna hihi ale nic a nic nie schudłam, no powiedzcie dlaczego? jeżdżę dużo, na te 3 piętro muszę się wciągnąć z zakupami a waga jakby zaklęta była i nawet się zbuntowała i do przodu mi pokazuje moje kg wstrętna małpeczkadiabeł siedzę tutaj sama z babką, a Ona nie ma nikogo na świecie jest samiutka jak palec u nogi i tak sobie tu siedzę i czytam książki, tak tak ja czytam hihi już 3 przeczytałam, tak sobie obiecałam jak najmniej kompa, a jak najwięcej ruchu i czytania, z ruchu to tylko mi kg przybrały się hihi a książki fajne, ale już nie mam, bo nawet nie spodziewałam się, że je przeczytam, a tu proszę, odchamiłam się na maska haha...tęsknie tez za ogródeczkiem moim, bo tutaj mieszkam w bloku, całe szczęście, że jest balkon bo bym chyba włosy ze łba sobie wyrwała, że nie ma gdzie kawusi się napić raniutko, ale widoki z balkonu nie mam ciekawych widzę czubki drzew hihi odezwę się jeszcze papa


  PRZEJDŹ NA FORUM