Dwa w jednym, czyli miejska dżungla
Ile razy wchodzę do Twojego wątku tyle razy czuję się jak dziecko w bogatym sklepie z zabawkami. Wszystko kusi! Zazdroszczę Ci i tego, że umiałaś stworzyć coś tak urzekającego i tego, że możesz efekty oglądać co dnia.
Opuncja pierwszy raz widzę ją u kogoś w ogrodzie a kojarzy mi się ze starym Meksykaninem, owiniętym w derkę, siedzący przy niewielkim, wygasłym ognisku w świetle zachodzącego słońca. To oczywiście jest pokłosie westernów oglądanych w dzieciństwie ale skojarzenie pozostało.
Ilekroć oglądałam cienistą tylekroć miałam wrażenie deja vu. Męczyło mnie to wrażenie. Nazwałam ją tajemniczym ogrodem ale i tak mnie męczyło coś nieokreślonego. I dzisiaj przy podlewaniu łatwiejszej części, gdzie nie musiałam wchodzić z wężem pod roślinki a mogłam sobie spokojnie stać, olśniło mnie. Cienista przypomina mi niektóre fragmenty cmentarza w Bautzen (Budziszyn) w Niemczech.
Lubię stare cmentarze i odwiedziłam ich sporo w różnych państwach i oczywiście u nas. Mówią wiele o stosunku do zmarłych i o kulturze żyjących a na dodatek są namacalną lekcją historii i miejscem zadumy nad przemijaniem. Starym polskim miejscowościom zazdroszczę grobów sprzed stu czy więcej lat bo u mnie "na zachodzie" cmentarze liczą czas od "po wojnie". Pamiętam np. zadziwienie w Kościelisku, że spoczywają tam całe gałęzie rodów.


  PRZEJDŹ NA FORUM